Poskramiamy róż we wnętrzach

Różowy kolor kojarzy się najczęściej z kiczem, słodkością lub pokojem małej dziewczynki albo nastolatki. Często jest więc pomijany przy projektowaniu i dekoracji wnętrz. Czy można zrobić z różu nowoczesny, elegancki i subtelny dodatek nadający pomieszczeniu uroku i oryginalności? Na to pytanie odpowiedzą specjaliści współpracujący z platformą Homebook.pl

(Nie)męski kolor

Przez długi czas różowy był kolorem zarezerwowanym wyłącznie dla kobiet. I choć następuje powolne zanikanie tej zasady, wielu mężczyzn do tej pory nie wyobraża sobie w mieszkaniu żadnych elementów w tym odcieniu. Czy można więc przemycić róż do wnętrz nie powodując przy tym zawrotu męskiej głowy? Jeśli argumenty o pozytywnych właściwościach koloroterapii nie znajdą posłuchu, wtedy można postawić na dodatki i dekoracje, które nie dominują w pomieszczeniu, a stanowią jedynie przysłowiową kropkę nad “i”, najlepiej w nowoczesnych i mocnych odcieniach – fuksji lub amarantu.
– Już od dawna róż przestał być synonimem kobiecości – tak jak reszta barw ma rożne oblicza. W ostatnich latach kolor ten coraz odważniej zadomawia się w naszych mieszkaniach, stanowiąc doskonały element dekoracyjny. Dodatki w tym kolorze idealnie ożywią przestrzeń, nadając jej indywidualny charakter i pokazując, że domownikom nie brakuje fantazji. Różowe elementy dekoracyjne stanowią doskonały dodatek do stonowanych wnętrz w odcieniach szarości czy beżów. Należy traktować go jako ożywczy, pobudzający kolor. Jeżeli ktoś boi się zaszaleć z większą ilością tej intensywnej barwy (na przykład purpurowa ściana w salonie), warto przemyśleć użycie jej w postaci elementów, takich jak poduszki, obrus, stołek czy dekoracja na ścianie. Większości osób róż nadal kojarzy się z kobiecością, delikatnością i gumą balonową, ale czy nie najpiękniejsze w projektowaniu jest przełamywanie stereotypów? – mówi Katarzyna Benko z pracowni Och-Ach_Concept

Odpowiednie połączenie

Decydując się na różowe elementy we wnętrzu, warto pamiętać, że taki kolor nie znosi konkurencji – niezależnie od tego, czy decydujemy się na jego mocny czy pudrowy odcień. Projektanci zgodnie podkreślają, że aby uniknąć wrażenia przeładowania kolorem i “efektu Barbie”, róż powinno zestawiać się z delikatnymi, stonowanymi barwami. Tylko wtedy ma on szansę wyglądać nowocześnie i elegancko, nawet jeśli pokusimy się o tak duże elementy, jak kanapa czy zasłony.
-Wprawne wykorzystanie różowego koloru sprawi, że prawie każdy go polubi. Stosując róż, jak i inne odważne kolory, pamiętajmy o tym, jaki charakter chcemy uzyskać we wnętrzu. Gdy szukamy ożywienia czy kontrastu stosujmy intensywne odcienie różu jak fuksja czy malina, ale raczej w detalach, niż na dużych powierzchniach. Wplećmy róż między stonowane poduszki w odcieniach beżu, szarości, bieli czy zwieśmy pled u boku kanapy. Nie zapomnijmy o doniczkach, wazonach i świecznikach. Akcenty mogą być także mniej oczywiste, jak róż wpleciony we wzorze pięknej zasłony albo piękny abażur do lampy. Jeśli jednak szukamy ocieplenia i delikatności, stosujmy jasne lub lekko przybrudzone odcienie różu, a efekt będzie zaskakujący. Powinniśmy pokusić się o większe fragmenty w tej kolorystyce – całe ściany czy też sofę – tak jak na zdjęciu. Jest ono najlepszym przykładem, jak minimalistyczne skandynawskie wnętrze w bieli zostało przełamane i ocieplone jedynie przy użyciu sofy w delikatnym odcieniu różu – niby duży element, ale jednak nie przytłacza i subtelnie dodaje smaku całej aranżacji. – wyjaśnia Natalia Kowalska – Dygas z pracowni KODY Wnętrza.
Róż zaczyna nieśmiało wracać na salony po wieloletnim pobycie w sypialniach. Odpowiedni wybór odcienia i faktury oraz barw dodatków z nim współgrających sprawią, że ten nieco zapomniany kolor może stać się synonimem nowoczesnego i wcale nie kobiecego designu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *