Małgorzata Potocka
Najpierw było tu beżowo, ale ten kolor wpędzał ją w depresję. Ściany pokryły więc ogniste, intensywne czerwienie, żółcie i pomarańcze. – Teraz, nawet jeżeli promienie słońca wpadają zza chmur, cały salon „zapala się” i przenosi mnie do Meksyku albo na Kubę...