Na stronie wnetrzadomow.pl mogą występować wpisy o charakterze reklamowym.

Miejski fusion

W życiu niestety nie zawsze można kierować się dewizą, że reguły są po to, żeby je łamać. Pozostaje zapytać czy urządzanie wnętrza musi być realizowane według ściśle określonych zasad minimalistycznych, retro lub glamour? Dla zwolenników niesztampowych rozwiązań mamy dobrą wiadomość – styl fusion ceni odwagę w łączeniu przeciwieństw

Jak wszystko się zaczęło?

fot.jvd Naczelną zasadą stylu jest miksowanie przeciwstawnych tendencji. Pierwsze pomysły do spojrzenia na tradycję w nowoczesny sposób podsunął Philippe Starck, realizując projekt plastikowego krzesła Luis Ghost w stylu Ludwika XVI oraz serię metalowych foteli Miss Lacy przykuwających wzrok wykończeniem inspirowanym barokowymi ornamentami. Odtąd emblematem stylu stały się rozwiązania, które łączą w sobie barokowe zamiłowanie do przepychu z współczesną tęsknotą za wygodą i przytulnością. W ten sposób powstała metoda na zabarwienie sterylnych wnętrz minimalistycznych szczyptą dobrego humoru. Z czasem obok reminiscencji mebli z przeszłości mile widziane zaczęły być również folkowe dodatki, które wyostrzyły charakter stylu otwartego na estetyczny melanż.

W krainie rozmaitości

Afirmacja różnorodności, która cechuje czasy współczesne, zachęca do eksperymentowania z trendami bez konieczności opowiedzenia się za jednym z nich. Najogólniej rzecz ujmując fusion jest to miszmasz, który pozostawia wiele swobody w doborze materiałów, kolorów i form. W tym stylu wszystko do siebie pasuje. Ascetyczna forma mebli w połączeniu z bogato zdobionymi ramami stworzy zgrany duet, a neobarokowa komoda z drewna w pobliżu plastikowego krzesła będzie zachwycała swoim fikuśnym kształtem. Wolność wyboru, brak ograniczeń brzmi inspirująco. Pomysłów jest tyle, ile zdoła podsunąć wyobraźnia bez konieczności stosowania kompromisowych rozwiązań. Decydując się na fusion trzeba jednak bardzo uważać, żeby nie wpaść w pułapkę stylistycznego chaosu. Każdy wybór kolejnych elementów wyposażenia musi być uważnie przemyślany, żeby w wyniku zbyt wielu spontanicznych zakupów, zamiast przytulnego gniazdka przypadkiem nie stworzyć klaustrofobicznej kompozycji.

Lubi zadziwiać

Najprostszym, a zarazem najbezpieczniejszym sposobem zbudowania w mieszkaniu klimatu fusion jest przygotowanie neutralnej bazy. Powinna się ona składać z podstawowych elementów wyposażenia np. szaf, stołów, półek cechujących się prostymi kształtami. Zorganizują one wnętrze pod względem funkcjonalnym. W życiu przeciwieństwa lubią się przyciągać, podobna skłonność cechuje wnętrza fusion. Z tego powodu kolejnym krokiem miksowania stylów powinien być zakup dodatków pozornie do nich niepasujących np. lamp, foteli, komód i szezlongów wyróżniających się nietuzinkowym wyglądem, jakby z minionych epok. Budowanie kompozycji, w której estetyka minimalistyczna gra pierwsze skrzypce pozwoli uniknąć wrażenia ogólnego chaosu i stworzy idealne tło, na którym neobarokowe aluzje będą olśniewały swoją nieprzewidywalnością. Nic nie stoi również na przeszkodzie, żeby nie ożywić klasycznego wnętrza nowoczesnymi elementami. Choć będą wydawały się mało reprezentacyjne, to na pewno od razu zostaną zauważone, a jeśli ponadto efekt finalny zaskoczy znajomych, to znaczy, że kwintesencja fusion została wydobyta!

Optymizm na własność

We wnętrzach fusion nie tylko kształty elementów wyposażenia dostarczają wiele powodów do radości. Bardzo istotne są kolory, również one powinny być zestawione na zasadzie kontrastu. Absolutnie nie mogą być wyłącznie stonowane, ani monochromatycznie połączone ze sobą. Prym wiodą barwy zdecydowane, uważane do niedawna za kiczowate. Inspirowane światem kwiatów: fuksje, fiołki, bratki, słoneczniki to tylko niektóre z obowiązkowych odcieni. Przy nich mile widziane są barwy metalizujące złoto, srebro lub miedź. Powinny występować w małych ilościach i mieć za zadanie podkreślić wysoką jakość materiałów oraz ciekawą fakturę tapicerki, tapet lub zasłon. Warto jednak pamiętać, że zdecydowane kolory nie znoszą konkurencji, dlatego najlepiej pokazywać je w towarzystwie neutralnych odcieni: beży, brązów, szarości i ostatnio bardzo modnej bieli.

Tekst: Dominika Baliga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *