­­Architekci są chirurgami miast – najważniejsze wnioski z dyskusji 4 Design Days

Katowice, 31 stycznia 2022 r. – Rola architektury i designu w zmieniającym się świecie, plan przyszłej odbudowy Ukrainy, zrównoważone projektowanie – to tylko niektóre z wyzwań, wokół których zogniskowały się tegoroczne 4 Design Days. Dyskusje o trendach w designie i architekturze w perspektywie zmieniającego się świata zgromadziły blisko 14,5 tys. uczestników, w tym 6 tys. gości biznesowych – architektów, projektantów, przedstawicieli biznesu i władz samorządowych. W Dniach otwartych wzięło udział blisko 8,5 tys. pasjonatów designu i architektury, dla których przygotowano debaty, prezentacje, porady ekspertów spotkania z gwiazdami telewizji, warsztaty oraz wystawy tematyczne. 7. edycja 4 Design Days pod hasłem przewodnim TOGETHER 4 HUMANITY pozostawiła po sobie ważne wnioski dotyczące roli architektury i designu w zmieniającym się świecie. Znany jest już termin 8. edycji 4 Design Days, która odbędzie się 25-28 stycznia 2024 r.

Każde konstruktywne działanie muszą poprzedzić dialog, burza mózgów, a także konsultacje w szerokim gronie specjalistów z wielu dziedzin. Tym torem podążali również prelegenci podczas sesji inauguracyjnej 4 Design Days pod tytułem „Czas na refleksję – czy idziemy w dobrym kierunku?”. Spotkanie uświetnił swoją obecnością Andy Yu, ceniony architekt o międzynarodowej sławie, Project Director w Sou Fujimoto Architects. Obok niego, w gronie prelegentów znaleźli się również: Maciej Franta, założyciel Franta Group Architects; Hugon Kowalski, architekt, właściciel UGO architecture; Marta Sękulska-Wrońska, architektka w WXCA oraz Cameron Sinclair, współzałożyciel Armory of Harmony.

Cameron Sinclair podkreślał, że to architekt bierze na siebie odpowiedzialność za jakość architektury, która ma służyć przez wiele lat. Zły projekt będzie przecież stał przez dekady.– Sądzę, że zawód architekta stracił dzisiaj swoją pozycję w społeczeństwie m.in. przez to, że środowisko nie wpływało na procesy legislacyjne. Dlatego potrzebne są branżowe stowarzyszenia, które będą odpowiednio lobbowały i wspierały potrzebne inicjatywy – wyjaśniał Cameron Sinclair, współzałożyciel Armory of Harmony. Trzeba jednocześnie zachować równowagę między interesem dewelopera i instytucji finansujących a potrzebami społeczeństwa.– Zatem partycypacja jest potrzebna, ale nie może być pozbawiona kontroli – dodał Cameron Sinclair.

Budowa złych budynków, z których nikt nie będzie korzystał, jest nie tylko niepotrzebna, ale jest też ciosem dla miasta i środowiska. Andy Yu podkreślał, że w poszukiwaniu świeżego spojrzenia w architekturze warto sięgnąć po inspirację z innych dziedzin życia. Na przykład w gastronomii gorącym trendem jest zasada, według której powinniśmy jeść to, co wyrośnie w odległości stu mil.
Podkreślał, że w jego rodzinnej Australii ludzie lubią budować domy na swój sposób. – Nie mam nic przeciwko, bo uważam, że każdemu powinno być wolno wybierać sobie rodzaj architektury, z jaką chce żyć – opisywał Andy Yu.

– Z usług różnych zawodów zaufania publicznego korzystamy rzadko albo raz na jakiś czas, a z architekturą żyjemy 24 godziny na dobę. Dlatego należy o niej rozmawiać, a nawet się o nią kłócić. Każda dyskusja daje więcej pożytku niż dziesiątki drobnych aktywności, bo pokazuje ludziom, że od dawna istnieje nauka, która rozwiązuje problemy przestrzenne, ale została w Polsce lekko zaniedbana – mówił w czasie sesji Maciej Franta.

Przyszłość miast to przyszłość świata

Według prognoz, już niebawem 75 proc. ludności świata będzie mieszać w miastach. Szacunek do miejsca, człowieka i klimatu, a także poszanowanie lokalnych tradycji, unikanie monokultury i wrażliwość społeczna, zrównoważone budowanie i długowieczność – o tym, jakie będą miasta przyszłości, dyskutowali uczestnicy sesji „#4DIVERSITY. Miasta muszą być różnorodne”.

– Katowice to prężnie rozwijające się centrum metropolitalne z branżą usług biznesowych i kulturalnych. Ważną cechą rozwoju mojego miasta jest wielowymiarowa przemiana. Katowice kontynuują duże inwestycje, które przyczyniają się do podniesienia jakości życia w mieście – mówił Marcin Krupa, prezydent miasta Katowice.

Ważna rola architektury

Pomimo że architektura i design nie walczą na polu bitwy – odbudowa zrujnowanej Ukrainy stanie się największym europejskim projektem budowlanym XXI wieku. Podczas 7. edycji 4 Design Days scenę oddano ukraińskim architektom i projektantom, by promować ich twórczość i wspólnie rozmawiać o przyszłości.

– Ukraińskie ministerstwo kultury prowadzi rejestr zniszczeń wojennych. Obecnie zdewastowano ok. 700 zabytków. W przyszłości może zaistnieć pokusa, aby odbudować to, co zniszczone, szybko i tanio, a to nie oznacza jednak dobrze i skutecznie – mówił Aleksander Baranowski z Narodowego Stowarzyszenia Architektów Ukrainy podczas sesji „#4HUMANITY”. – Jedyny błąd, który możemy popełnić, to nie zrobić nic. Zacznijmy od dialogu – dodał.

Współczesna architektura i urbanistyka w Ukrainie od lat mierzyła się ze złożoną spuścizną – przypomniał Oleg Drozdov, architekt, założyciel Drozdov & Partners.

Teraz widzimy, jakie technologie się nie sprawdziły. Prefabrykacja popularna w latach 70. i 80. nie zdała egzaminu w warunkach wojennych. Uszkodzone w wyniku wybuchów obiekty nadają się do rozbiórki, bardzo trudno je naprawić. Bardziej sprawdziła się konstrukcja monolityczna. Zdobyliśmy również wiedzę nt. materiałów budowlanych, które z nich są trwałe i do odzyskania, a które bardzo szybko zamieniają się w odpad – dodała Agnieszka Kalinowska-Sołtys, prezeska SARP.

Zielone pomysły na zmianę

Jednym z ważniejszych tematów tegorocznej edycji 4 Design Days było zrównoważone projektowanie. Organizatorom udało się połączyć różnorodne spojrzenia w perspektywie wyzwań ESG oraz zrównoważonego rozwoju także pod względem klimatycznym, a przy okazji pozbawić się paru złudzeń. Panel w ramach 4 Design Days ściągnął na ziemię tych, którzy optymistycznie patrzą w piękną przyszłość bezemisyjnych miast. Jego goście musieli zmierzyć się z wątpliwościami na temat zrównoważonego rozwoju i świadomości klimatycznej. Wszyscy zostaliśmy z rachunkiem sumienia do zrobienia – i to już, teraz.

Dziś całe społeczeństwa muszą sobie uświadomić, jakie koszty trzeba ponieść, aby dostosować się do realiów świata w cieniu katastrofy ekologicznej. Kosztem może być np. czas: pójdę piechotą, zamiast podróży samochodem – zaznaczył Tomasz Borowiak z MODO Architektura podczas sesji “Ponadczasowe, zrównoważone i ładne – jak projektować budynki”.

Architektura jest jak zderzak. Z jednej strony uderza zrównoważony rozwój, z drugiej nadal mocno tkwimy w linearnej gospodarce. To rodzi rozterki. Często obserwuję brak decyzyjności dotyczący tego, w którą stronę skręcić. Jesteśmy trochę w okresie przeczekania i obserwowania tego, co się wydarzy – dodała Monika Kropiwnicka, architektka wnętrz w KOBO design, wskazując nadwrażliwość architektury w kontekście zawirowań rynkowych i klimatycznych.

Zrównoważony rozwój to nie tylko natura i surowce, ale również styl życia i interakcje. Warto o tym pamiętać – zaznaczył Thomas Fagernes, architekt w Nordic + KJ-A.

Wszyscy powoli uczymy się tej nowej rzeczywistości. CO2 i jego ekwiwalent to nowa waluta i nią będziemy się rozliczać w budownictwie. Wiemy, że mamy redukować ślad węglowy, ale nie wiemy jeszcze niestety, do jakiego poziomu. Każdy z nas szuka equilibrium– powiedział Marcin Walewski, ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich, Head of Development, GH Development.

Społeczeństwa się starzeją. Stajemy się też gatunkiem nieco mniej stadnym niż kiedyś, widać to w zabudowie – wzrasta liczba domów jednorodzinnych. Musimy stać się bardziej inkluzywni, otwarci i mieszać ze sobą różne grupy, to jest zdrowe i potrzebne. Rozwiązaniem mogą być popularne w niektórych krajach co-livingi. To wymaga dużej elastyczności od budynków – stwierdziła Onny Eikhaug, założycielka Innovation for All AS, prezeska EIDD – Design for All Europe 2017-2021.

Musimy pamiętać o tym, że budynek będzie miał drugie życie. On musi być elastyczny, adaptowalny do innej funkcji. Nie możemy myśleć wyłącznie na “tu i teraz”. Musimy patrzeć w przyszłość i widzieć kolejną odsłonę. Szukajmy materiałów, które można poddać recyklingowi i nowej adaptacji – dodał Thomas Fagernes.

Jestem za tym, aby podnosić jakość istniejących budynków. Musimy nauczyć się traktować je trochę jak zabytki, a wiedza związana z konserwacją starych obiektów musi być transferowana, gdzie tylko się da – stwierdziła Monika Kropiwnicka.

Na szczęście nauczyliśmy się mierzyć to, czy budynek jest zdrowy i czy nadaje się do rewitalizacji, czy też nie. Nie możemy zapominać, że ekonomia to również część sustainability – podkreśliła Marta Sękulska-Wrońska, architektka WXCA.

Niestety kompromisy w konflikcie “budować czy nie budować, burzyć czy nie burzyć” mogą wydarzyć się tylko w czasach prosperity. W momencie zachwiań rynkowych każdy będzie wybierał opcję bardziej opłacalną – uznał Maciej Janczyk z pracowni Q2 Studio.

Chcemy budować w sposób rozsądny. Musimy prześwietlać budynki jak rentgen, umieć policzyć wszystkie ich parametry, które przekładają się na konkretną wartość rynkową. Dużą możliwość w kontekście redukcji emisji CO2 do atmosfery daje deweloperowi wynajem mieszkań. Jeden właściciel może lepiej zarządzać pewnymi parametrami – stwierdził Marcin Walewski, ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich. – Będziemy coraz częściej myśleć o tym, aby zapłacić niskie rachunki za gaz, prąd i ciepło. W tym kierunku będziemy zmierzać, to już się dzieje – dodał Marcin Walewski.

Musimy się nauczyć współpracować w oparciu o wrażliwość na potrzeby różnych grup społecznych, a także mieć z tyłu głowy, że wszystko co robimy, będzie mieć swoje konsekwencje w czasach, gdy nasze dzieci i wnuki będą dojrzałymi ludźmi. Ta przyszłość musi być w sumieniu każdego z nas – zaznaczyła słusznie Marta Sękulska-Wrońska. Wtórował jej w tym Maciej Janczyk – Odpowiedzialność to klucz to udanego jutra – mówił architekt.

Po mieście nie da się jeździć 200 km/h, trzeba zwolnić. To ma swoje przełożenie na architekturę i urbanistykę oraz na nasz apatyt na ciągły rozwój. Mam nadzieję, że przyszłość przyniesie więcej cyrkularności, mniej liniowości – dodała Monika Kropiwnicka.

 – Pojawią się nowe narzędzia, które w sposób niezwykle szybki przetestują innowacje. Z dnia na dzień będą pojawiać się kolejne nowoczesne technologie – stwierdził Thomas Fagernes, architekt.

Projektowanie przyszłości to projektowanie z myślą o różnorodności. Musimy łączyć dyscypliny, aby dojść do złotego środka. Twórzmy różne scenariusze, aby być przygotowanym na wiele okoliczności – zaznaczyła Onny Eikhaug.

To jest nowość, która będzie kontynuowana. Obiekty, które stawiamy dziś, muszą odpowiadać na funkcję, która może się w nich pojawić za kilkanaście, kilkadziesiąt lat. Dodatkowo społeczeństwo włączy się do decydowania o tym, co ma się znaleźć w środku obiektu – podsumował Tomasz Borowiak, architekt.

Jednym z najważniejszych tematów związanych z designem był również panel dyskusyjny dotyczący recyklingu o nazwie „Recykling wkracza na salony”. Jego uczestnicy dowiedzieli się, jak produkować i projektować materiały wykończeniowe, meble i dodatki z myślą o ograniczaniu konsumpcji surowców. Drewno, kamień, stal – to nie wszystkie surowce, po które sięgają producenci i twórcy wyposażenia wnętrz. Czy do tego grona dołączy innowacyjny materiał z konopnych odpadów, który zastąpić może drewno?

Gdzie umiera monokultura, rodzi się mixed-use

Czy mixed-use jest drogi, a polska planistyka pomaga w tworzeniu multifunkcyjnych projektów? Co zrobić, aby takie inwestycje nie stały się ekskluzywnymi gettami? Na te pytania również szukali odpowiedzi paneliści podczas 4 Design Days.

– Świat ewoluuje, rodzą się nowe idee, które się przyjmują albo nie. Na chwilę zapomnieliśmy o mixed-use – mówiła Joanna Małecka, architektka z pracowni Małeccy Biuro Projektowe podczas sesji „Powrót do źródeł. Architektura mixed-use przyszłością polskich miast”. – Perełką w tym kontekście jest ponad stuletni Nikiszowiec w Katowicach, który świetnie się sprawdził w kontekście organizacji życia ludzi. To założenie nie straciło na aktualności. Oprócz funkcji życiowych udało się tu również zachować tak ważną dla człowieka zieleń – podkreśla architektka.

– Miasto zostało postrefowane, powstały wielkie ciągi komunikacji. Dziś cierpimy na korki, rozciągnięcie tkanki miejskiej w przestrzeni. Tu lekarstwem może być idea miasta 15-minutowego, która z kolei nawiązuje do średniowiecza. Tam wszystko było w zasięgu krótkiego spaceru – zaznaczył Stanisław Podkański, architekt miasta Katowice. – Historia miast sięga kilkunastu tysięcy lat wstecz. Jest z czego czerpać, wracajmy do tradycji. Nie musimy dokładnie kopiować tego co było, ale adaptujmy tamte idee – dodał ekspert.

– Projekt mixed-use będzie droższy niż monofunkcyjny, nie oszukujmy się. Jednak liczba zalet zdecydowanie przemawia za tym, aby pójść w tę stronę – mówił Jocelyn Fillard, dyrektor ds. architektury, partner w SUD Polska. – Jeśli program inwestycji urbanistycznej mixed-use jest dobrze skonstruowany, nie stanie się gettem dla określonej grupy społecznej, co przełoży się na korzyści finansowe dla inwestora – dodał.

Może powinniśmy być bardziej elastyczni i mniej przywiązani do mieszkania w jednym miejscu na całe życie? Może nie osadzajmy się “na amen”? Etapy życia się zmieniają. Trzeba zmienić myślenie, abyśmy w sposób aktywny migrowali po mieście na różnych etapach życia – stwierdziła Joanna Małecka.

Część miast nie ma planów miejscowych, to jest ogromny problem, z którymi mierzą się polskie ośrodki. Mixed-use nie istnieje w polskiej planistyce, to powinno być mądrze narzucone z góry – powiedział Wojciech Małecki, architekt w Małeccy Biuro Projektowe.
Dużą rolą architektów jest edukacja w tym temacie, musimy uświadamiać zarówno inwestorów, jak i użytkowników – dodał.

– Dużo projektów mixed-use możemy podziwiać w Japonii. Obserwuję tam ogromną wrażliwość na integrację nie tylko funkcji, ale i ludzi o różnych potrzebach. Posiadają bardzo dużo empatii w tej kwestii. Możemy się od tego kraju bardzo dużo nauczyć – mówiła Onny Eikhaug.

– Monokultura umarła, przynajmniej w Warszawie. Epoka zamkniętych osiedli skończyła się. Wszyscy chcemy funkcjonować w przestrzeniach, które się przenikają. Inwestorzy dziś myślą globalnie o projektach – podkreśliła Kinga Nowakowska, członek zarządu w COO Grupa Capital Park.

Śląsk kusi inwestorów

Jak co roku, wydarzeniem towarzyszącym 4 Design Days było Property Forum Śląsk, czyli regionalna odsłona największej konferencji o rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce. Rozmowy z władzami samorządowymi, inwestorami i deweloperami o potencjale inwestycyjnym na rynku nieruchomości na Śląsku i Zagłębiu odbyły się podczas Dni biznesowych, 27 stycznia 2023 r.

W ostatnich latach biznes przychylnie patrzy na Śląsk. Widać to po nowych projektach biurowych i mieszkaniowych, a także kolejnych inwestycjach w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Aby region dalej się rozwijał i przyciągał kolejne inwestycje, świat musi dowiedzieć się o potencjale inwestycyjnym Śląska – podkreślali goście wydarzenia.

– Otrzymaliśmy bezpośrednie środki, żeby wreszcie zrealizować transformację – mówiła Anna Jedynak, wicemarszałek województwa śląskiego podczas sesji inauguracyjnej. – To historyczny moment i wielka szansa dla regionu – dodała. – Mamy ponad 2 mld euro na to, by wesprzeć obszary niezwykle istotne dla rozwoju naszej gospodarki, w tym, m.in. edukację i reorientację zawodową – wyliczyła wicemarszałek województwa śląskiego. 

– W tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu – zaznaczył Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. – Jesteśmy regionem, który dysponuje ogromnym potencjałem, ale jednocześnie mamy problemy z jego wykorzystaniem – mówił, podając przykład dużej liczby absolwentów szkół wyższych, którzy po skończeniu studiów opuszczają Śląsk. – Śląsk rozmienia swój potencjał na drobne, zamiast budować ośrodki, które mają kapitał i perspektywy, by stać się partnerem do współpracy z biznesem – dodał. – Dziś lokowane tu inwestycje wyprzedzają projekty zachodnie o siedem lat – zaznaczył. – Tylko w zeszłym roku trzy firmy z sektora nowoczesnych usług dla biznesu przeniosły się z innych regionów na Śląsk – podał przykład.

– Preferencje młodych ludzi cały czas się zmieniają, dlatego wspólnie z samorządami i przedsiębiorcami musimy badać wszystkie elementy, starając się stworzyć dla naszych studentów ofertę, która zapewni wzrost atrakcyjności naszych absolwentów dla pracodawców – mówił Maciej Nowak, I zastępca rektora, prorektor ds. nauki i rozwoju kadry akademickiej Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

– Musimy zrobić wszystko, by młodzi ludzie zostali na Śląsku – zaapelował Janusz Michałek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. – Widać wyraźnie, że Polska jest jednym z wygranych w obecnej sytuacji kryzysowej – podkreślił, wskazując na rekordowe wyniki KSSE. – Nasi lokalni przedsiębiorcy wykorzystali okazje wynikające m.in. z dążenia koncernów do skracania łańcuchów dostaw, czy przenoszenia wielkich inwestycji z dalekiej Azji do Europy. Od dwóch lat nasze środowisko MŚP wygrywa z międzynarodowymi dużymi graczami pod względem liczby inwestycji oraz wysokości kapitału ulokowanego w Polskiej Strefie Inwestycji.  

– Szukamy gruntów premium w najbardziej atrakcyjnych lokalizacjach, których już praktycznie nie ma. Czekamy długo na decyzje administracyjne, podczas gdy nasi klienci oczekują szybkiej realizacji – wyliczyła Aurelia Rachtan, Senior Development Manager Panattoni. – Mamy pulę gruntów i zainteresowanych klientów. Niestety, uzyskanie pozwoleń zajmuje ok. 12 miesięcy, co nie spełnia oczekiwań inwestorów – mówiła podczas sesji inauguracyjnej.

Aktualne przepisy utrudniają rozwój biznesu deweloperskiego – dodał Maciej Wójcik, partner zarządzający, TDJ Estate, opisując aktualną sytuację na rynku mieszkaniowym. – Nie możemy już mówić o podejściu proinwestorskim. W efekcie deweloperzy ograniczyli liczbę uruchomionych projektów o 50-60 proc. – powiedział. – Inwestorów interesuje co będzie jutro, za miesiąc, rok czy za pięć lat – podkreślił partner zarządzający, TDJ Estate.  – Potencjał regionu pozwala na jeszcze więcej, a my go wykorzystamy. Tylko chcielibyśmy to zrobić szybciej, m.in. po to, by zatrzymać ludzi w regionie. Pomimo trudnych warunków okołorynkowych, walczymy, budujemy i planujemy kolejne inwestycje – podsumował.

Najlepsi z najlepszych

W ramach 4 Design Days odbyło się wręczenie wyróżnień Property Design Awards, rozstrzygnięto plebiscyt Dobry Design, a także przyznano nagrody w konkursie „Miasto – czy idziemy w dobrą stronę?” na najlepsze zdjęcia architektury lub przestrzeni miejskiej.

Dni otwarte dla wszystkich entuzjastów designu

Prezentacje, wystawy, warsztaty, spotkania z projektantami, a także ekspozycje ponad 150. wystawców – Dni otwarte 4 Design Days przyniosły wiele atrakcji wszystkim miłośnikom wzornictwa. Odwiedzający Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach w dniach 28 i 29 stycznia br. mieli okazję poznać najnowsze trendy w wyposażeniu wnętrz, zainspirować się przy urządzaniu własnych przestrzeni i skonsultować z ekspertami projekty domów i mieszkań.

Warsztaty i spotkania poprowadzili architekci, projektanci i gwiazdy telewizji m.in.: Piotr Wojtasik, dziennikarz Dzień dobry TVN; Artur Indyka, projektant, prowadzący program Meblokreacje, współprowadzący program Małe Wielkie Zmiany na antenie Canal+Domo; Katarzyna Jaroszyńska, dziennikarka Dzień Dobry TVN, prowadząca program Nieoczywiste miejsca w HGTV, Mirella i Marcin Kępczyńscy, projektanci, prowadzący program Para w remont na antenie HGTV, Jimi Ogden, projektant, artysta, stolarz; a także Tomasz Pągowski, projektant, konstruktor, prowadzący programy o urządzaniu wnętrz: Remont w 48h, Projekt Lokalny, Bitwa o Dom.

Atrakcje przygotowano też z myślą o najmłodszych. W strefie 4Kids przez cały weekend odbywały się warsztaty, dzieci wzięły także udział w kreatywnej dyskusji o tym, jak powinien wyglądać wymarzony plac zabaw.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *