40m2 pełnych inspiracji – mieszkanie w neonowych kolorach

Duże, otwarte wnętrza są wdzięcznym polem do kreowania przestrzeni. O wiele łatwiej w takim miejscu aranżować swoje otoczenie, realizując nawet najbardziej niezwykłe pomysły. Ale osiągnąć płynny efekt łączenia stylów, za pomocą energetycznych kolorów i mocnych akcentów, tak aby całość stworzyła wielkomiejski fusion na 40m²? To dokonanie niezwykłe, którego efekty prezentujemy z ogromną przyjemnością.

Z miłości do mebli

Pani Ewa – została laureatką IV edycji konkursu FOTOwnętrzarskiego. O wyróżnieniu zdecydowała niezwykle apetyczna kuchnia, która jak się później okazało, od początku do końca jest dziełem Pani Ewy. Skąd to zamiłowanie i talent do tworzenia mebli? Kiedy dzwoniłam, aby ustalić termin sesji zdjęciowej w mieszkaniu Pani Ewy, odebrała pełna entuzjazmu, tryskająca szczęściem młoda osoba. Nic dziwnego, właśnie obroniła tytuł magistra na wydziale Technologii Drewna na SGGW w Warszawie. Powód do dumy ogromny, zwłaszcza dla ojca Pani Ewy – bo to właśnie on rozbudził w córce niezwykłą miłość do drewna, która przerodziła się w pasję tworzenia mebli. Obecnie Pani Ewa robi to, co kocha najbardziej: projektuje meble kuchenne. Ujarzmianie pomysłów powstałych spontanicznie i tych długo dopracowywanych, daje jej ogromne spełnienie. Urządzanie swoich pierwszych czterech kątów było dla Pani Ewy prawdziwym wyzwaniem. Jak sama twierdzi, wszystko w mieszkaniu zrobiła sama, łącznie z tapetowaniem i przykręcaniem kontaktów. Chciała czuć, że to mieszkanie w pełni należy do niej i jest stworzone w zgodzie z jej równie energetyczną naturą. Projektowanie i aranżacja zajęły sporo czasu ale do samego końca nie zdradzała postępów w realizacji. Rodzina i znajomi zobaczyli dopiero ukończoną całość, kiedy zaprosiła ich na parapetówkę. Pomimo ogromnego wysiłku i zaangażowania spogląda na efekt z ogromną satysfakcją i zamiarem wprowadzenia dalszych modyfikacji.

Trudno by było zdecydować się na jeden styl, dlatego we wnętrzu pojawiają się elementy różnych tendencji idealnie do siebie nawiązujących.

Fusion kontrolowany

Już od wejścia mieszkanie Pani Ewy wprowadza gości w pozytywny nastrój. I mimo, że nie powstało wg jednego konkretnego stylu, całość tworzy spójną stylistycznie koncepcję, w zgodzie z naturą fusion. Niekwestionowanymi bohaterami z pewnością są energetyczne kolory. Jak sama mówi, lubi zdecydowane odcienie, bo to one nadają charakter wnętrzom a także dają siłę do działania i ożywiają każdy dzień.

Dzika natura

Na co dzień mieszka sama, a w weekendy przyjeżdża narzeczony Pani Ewy – Michał. W mieszkaniu przewijają się wyraźne akcenty kultury łowieckiej. Te elementy wskazują na pasję narzeczonego. Leżąca na podłodze w kuchni skóra z dzika pochodzi z polowania, na którym został odznaczony medalem. „Uwielbiam siadać na skórze z dzika i przeglądać książki, to moje ulubione miejsce relaksu” – mówi Pani Ewa. Elementy związane z pasją Pana Michała stały się dosłownym lajtmotivem pojawiającym się w sypialni, która nosi nazwę „Dzikość Serca”. Pierwotnie była cała czarna, a lokatorka spała na materacu – w myśl powiedzenia „szewc bez butów chodzi”. Potem przyszedł czas na miłość czego wyrazem są dwa serca wykonane własnoręcznie przez Panią Ewę, umieszczone nad potężnym łożem.

Co ciekawe koncepcja łóżka, od pomysłu jak ma wyglądać do ustawienia w sypialni, została zrealizowana w 3 godziny i wszystko było gotowe. Projekt został zrealizowany w rodzinnej fabryce mebli w Węgrowie. I choć, wydawałoby się, że połączenie stylu nowoczesnego z elementami dzikich skór jest trudne, aby osiągnąć spójność, to meble zakupione w antykwariacie świetnie łączą ze sobą te dwa koncepty. Sofa i fotele, stylizowane na pochodzące z czasów Ludwika, stały się nie tylko niezwykłą ozdobą salonu ale, także tworzą pole do eksperymentów Pani Ewy. Jako technolog drewna prowadzi na nich próby renowacyjne. Obecnie zostały „obrobione”, czego efekt jest widoczny na zdjęciach.

Mimo małego metrażu mieszkanie Pani Ewy stało się miejscem, gdzie pasja i miłość do tworzenia mebli dały niepowtarzalnie energetyczny efekt. W rezultacie powstał dom, w którym czuje się życiodajną moc kolorów i niezwykle pozytywna aurę.

Dawka pozytywnej energii

„Nie ma nic przyjemniejszego jak powrót po dniu pracy do mieszkania. W takim wnętrzu przez kilka chwil regeneruję siły i mam powera do dalszego działania” – mówi Pani Ewa.

Tekst: Dorota Prokopiak
Zdjęcia: Artur Krupa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *